piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział X.


Z perspektywy Marty **
Obudziły mnie szlochy dobiegające z salonu, wstałam Louis dalej spał.
Na kanapie siedziała zapłakana Martyna.
- Martyna ? Co się stało ?
- Powiedziałam wczoraj Harremu, że wczoraj mój były mnie pocałował obraził się i
poszedł do sypialni.Zostałam tutaj.
- A Harry wyszedł już z pokoju ?
- Poszedł do Nialla i reszty.
- Tyna nie płacz, ja pójdę do niego.
Nic nie odpowiedziała siedziała dalej płacząc.
Weszłam do pokoju chłopaków.
- Cześć Wam - powiedziałam.
- Heej.
- Gdzie Harry ?
- W kuchni .
- Ok.
Poszłam do kuchni, Harry robił sobie herbatę.
- Harry.
- Tak ?
- Czemu jesteś wkurzony na Tynę ?
- Bo całowała się z kimś .
- Nie, nie całowała się.
- Jasne.
- Ej kurde ! Byłam tam ! Kłóciłam się z tym typem, ale on w pewnym momencie pocałował ją .!
Rozumiesz ?!
- Na prawdę ?
- No tak . Martyna siedzi zapłakana weź idź do niej co ?! I ją przeproś za swoje zachowanie.
- No dobra. Dzięki - odpowiedział przytulił mnie i poszedł .
Wróciłam do Zayna,Liama i Nialla.
- Ej o co chodziło ? - spytał Niall.
- Ja nie będę nic mówić, będą chcieli to powiedzą.
- A okej .
- Idę może Louis się obudził ,do później .
Powiedziałam i wyszłam. Weszłam do pokoju, Martyna siedziała przytulona do Harrego.
- Już wszystko gra ? - spytała.
- Tak jest okej, dzięki - odpowiedział Harry.
Uśmiechnęłam się i poszłam zobaczyć czy Lou się obudził .
Weszłam do pokoju. Chciałam wziąść ciuchy i się przebrać, za 3 godziny mamy samolot.
- Louis ?
Od razu się zerwał.
- Coś się stało kochanie ?
- Wstawaj za 3 godziny mamy samolot - powiedziałam i musnęłam jego usta.
- Może zostaniemy jeszcze jeden dzień ? - spytał.
- Nie, nie mogę wiesz że mam próbę .
Jego mina momentalnie się zmieniła.
- Wolisz jego ode mnie prawda ?
- Co ? Znowu zaczynasz ? Nie, wole Ciebie ale ta próba to moja szansa rozumiesz ?
- Tak rozumiem. Ale..
Nie dałam mu dokończyć, nie było sensu się kłócić. Pocałowałam go w usta, na jego
twarzy pojawił się uśmiech.
- Pakuj się - powiedziałam .
Wyciągnęłam walizkę chowałam wszystkie rzeczy nie składając ich.
Na dole słyszałam śmiech Nialla.
Zeszłam do nich .
- Pakujcie się za 3 godziny mam samolot !Spotkamy sie na korytarzu.
Poszliśmy się wszyscy spakować.

Z perspektywy Tyny **
Całą noc siedziałam zapłakana w salonie na kanapie. Harry w ogóle nie chciał
ze mną rozmawiać, i wysłuchać mnie. Rano Marta weszła do salonu,nie chciałam jej
martwić moimi problemami ,ale mimo wszystko ona mi pomoże w każdym momencie.
Pogadałyśmy sobie i jak to ona,sprawy wzieła w swoje ręce.Poszła do niego i pogadała
z nim. Po pewnej chwili przyszedł on i :
- Martyna przepraszam Cię, powinienem Cię wysłuchać.
- Okej, ja też Cię przepraszam.
Harry pocałował mnie.
Marta weszła i zapytała się czy wszystko już okej, i poszła do Lou.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz