niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział XIV.


Z perspektywy Marty **
Obudziłam się o 11, odespałam trochę, Louis już nie spał patrzył na mnie.
- Długo już nie śpisz ?
- Jakiś czas.
- Musimy wstawać idziemy się szykować - powiedziałam.
- Tak wiem.
Wstałam poszłam do łazienki, umyłam zęby, włosy wyprostowałam i zostawiałam
rozpuszone, włożyłam czarną sukienkę i wyszłam z łazienki.
W pokoju stał Lou w garniturze. Uśmiechał się do mnie, odzwzajemniłam uśmiech
i zeszliśmy na dół na śniadanie.Dochodziła 12:30.
Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy na pogrzeb.
Na miejscu czekała mama.
- Hej mamo - powiedziałam razem z Liamem i ją przytuliliśmy.
Reszta także się przywitała.
Razem z braciszkiem, z Lou i mamą weszliśmy do kaplicy.
Reszta została przed.Byłam cały czas wtulona w Lou.
Przed zamknięciem trumny, patrzyłam na niego i płakałam.
- Kocham Cię tatusiu. - powiedziałam i odeszłam.
Wyszliśmy z kaplicy.Wynieśli trumnę i zakopali.
Zrobiło mi się słabo, Lou usiadł na ławce a ja na jego kolana.
Pogrzeb się zakończył wszyscy już poszli, ale ja dalej siedziałam nad grobem.
Po 2 godzinach wrócił po mnie Lou.
- Mała chodź jedziemy.
- Dobrze.
Pojechaliśmy do domu, od razu kierowałam się do pokoju Louisa.
Rozmawialiśmy do późna,nie wiedzieliśmy oboje kiedy zasneliśmy.

Z perspektywy Tyny **
O 13 pogrzeb, Liam sie jakoś trzymał.Lecz jego matka i Marta, nie.
Cały czas płakały.
Pogrzeb trwał półtorej godziny.Jestem dziewczyną więc wiadome,że także
pare łez uroniłam.
Po zakończeniu wszyscy pojechali lecz nie Marta. Ona tam została siedziała nad
grobem.
- Marta zostać z Tobą ? - spytałam.
- Nie,jedź do domu. Chcę pobyć sama.
- Dobrze - odpowiedziałam i ją przytuliłam.
Pojechaliśmy do domu, wszyscy siedzieliśmy bez humoru.Musiały minąć pare dni
aż każdy oswoi się z sytuacją.
Po 2 godzinach Lou pojechał po Martę na cmentarz jak wrócili od razu poszli do pokoju.
Rano**
Rano obudziłam się najszybcie chyba z wszystkich. Planowałam iść do ginekologa
spóźniał mi się okres i  miałam dziwne mdłości.Ale pierw poszłam do apteki
po test ciążowy miałam dziwne wrażenie że ciąża to jest powód tego wszystkiego.
Po 30 minutach zrobiłam test, popatrzyłam na niego. Łzy napłyneły mi do oczu,
jestem w ciąży będę mieć dziecko.Ale co na to Harry?
Siedziałam w łazience nie wiedząc co robić. Do łazienki weszła Marta.
- Tyna co jest?!
- Jestem w ciąży.
- Jej ! Na prawdę ? - spytała z uśmiechem.
- Tak.
- Nie cieszysz się?
- Ciesze,ale co na to Harry?
- Przestań, na pewno będzie szczęśliwy.
Zeszłyśmy na dół zrobiłyśmy sobie śniadanie i rozmawiałyśmy.
Do kuchni wszedł Lou.
- Hej - powiedział i pocałował Martę.
- Hej - odpowiedziała.
- Tyna co jest? Płakałaś?
- Nie,zdaje Ci się.
Popatrzyłam na Martę, kiwała głową na nie. Mogłam powiedzieć,ale wole żeby pierw
Harry się dowiedział a potem reszta.
Schodził Harry, jego mina? Był wściekły.
- Harry co jest?
Pokazał mi test.
- To Twoje ?! - krzyknął.
- No.. Tak. - odpowiedziałam niepewnie.
Marta i Lou wyszli z kuchni.
- Czemu mi nie powiedziałaś ?!
- Zamieżałam, też się teraz dowiedziałam!
- Może usuniesz te dziecko ? - spytał.
Popatrzyłam na niego niedowierzając.Bardziej się popłakałam.
- Chyba sobie żartujesz !
Wybiegłam i poszłam się przejść.
Po głowie cały czas chodzily mi jego słowa.
" Może usuniesz te dziecko ? "
To chyba jakiś żart. Chodziłam po parku bezsensownie. Wróciłam do domu po 2 godzinach.

Z perspektywy Marty **
Wstałam i dowiedziałam się od Tyny że jest w ciąży.
Poszłyśmy do kuchni rozmowiałyśmy,wszedł Harry.
Po jego minie widziałam że ich rozmowa nie będzie przyjemna.
Po 5 minutach wybiegła Martyna z domu, a Harry wyszedł załamany .
- Harry , co się stało ?
- Powiedziałam coś czego nie powinienem mówić .
- Co żeś palnoł?
- Czy może usunie dziecko .
- CO ?!? Boże Harry.
Nie spodziewałam się czegoś takiego po nim.
- Powiedziałem to z nerwów, chcę mieć z nią dziecko.
- Czekaj teraz na nią i pogadaj z nią.
- Dobra.
Odpowiedział i poszedł do siebie do pokoju.
Louis patrzył się na mnie ,i nie wiedział co się dzieje.
- O co tu chodzi ? - spytał zmieszany
- Martyna jest w ciąży, Harry powiedział coś głupiego.
- To fajnie, że jest w ciąży.
- Tak wiem.
- A Ty jak się czujesz ? - spytał.
- A dobrze. - odpowiedziałam.
Położyłam się a Lou obok mnie.
- Może też sobie zrobimy dziecko ? - spytał i się zaśmiał.
- Kiedyś na pewno - odpowiedziałam i wystawiłam mu język.
Louis pocałował mnie w usta, odwzajemniłam to.
Ale przerwał nam Niall.
- Marta jest w ciąży ! - krzyknął Lou .
Popatrzyłam się na niego.
Niallowi wypadł z ręki telefon.
- Żartuje ! - krzyknął Lou ze śmiechem.
- Boże ! - krzyknął Niall.
- Martyna jest w ciąży !
Znowu wypadł mu telefon .
- No jasne, dobra możesz powiedzieć " Żartuje"
- Ale to nie jest żart - odpowiedziałam.
- Co ? - spytał zdzwiony.
- No, Martyna na prawdę jest w ciąży.
- Za dużo wrażeń jak na jeden ranek ! - krzyknął Niall.
Po jego odpowiedzi wszyscy wybuchliśmy śmiechem.

środa, 26 grudnia 2012

Imagin z Lou. : D


Przechadzałaś się po londyńskich uliczkach patrząc na ludzi którzy byli elegancko ubrani
i szli do swoich rodzin na wigilijną kolacje.Wiedziałaś, że w domu czeka na Ciebie rodzina,
przyjaciele i Louis.Ale oni Cię nie zobaczą,tak dokładnie.Rok temu w wigilię miałaś wypadek.
Gdy stałaś w domu i patrzyłaś na nich miałaś ochote się przytulić.Nawet gdybyś to zrobiła
to by nic nie poczuli.
Koło Louisa było puste miejsce,siedział obok Nialla, nikomu nie pozwolił tam usiąść było to Twoje
miejsce zawsze siedziałąś w święta lub inną uroczystość.Usiadłaś obok niego i złapałam go za rękę,on się
rozglądnął po domu i zaczeli jeść.
- Mam wrażenie jak by ona tu była - powiedział.
- Louis wiemy że tęsknisz ale jej nie ma tutaj z nami.- odpowiedział Niall
- Kiedy ja ją czuje .
Zignorowali jego odpowiedź i jedli dalej.Niall się obżerał a jego dziewczyna patrzyła na niego
z wielkim uśmiechem.
Louis po kolacji ubrał się i szedł w stronę cmentarza szłaś obok niego.
Gdy doszedł na miejsce ukleknął przy Twoim grobie i zapalił świeczkę mówiąc :
- Wesołych Świąt kochanie
Widziałaś jak cierpi odeszłaś kawałek dalej i żuciłaś kamieniem obok niego.On się obrócił
z przerażeniem.Na puszystym śniegu napisałaś " Kocham Cię Louis "
- Mi już chyba całkiem siada na głowę .
Napisałaś znowu " Wszystko z Tobą w porządku jestem cały czas przy Tobie jak Ci obiecałam "
Na jego twarzy pojawił się uśmiech, cały czas do Ciebie rozmawiał a Ty starałaś się odpisywać.
Wiedziałaś że nie powinnaś,ale nie mogłaś znieść jak on cierpi.Tylko dziś w wigilię mogłaś
pokazać jak bardzo tęsknisz za nim.
Louis wrócił do domu krzycząc :
- [T.I] ona tu jest !!
- Louis uspokój się wreszcie !! - odkrzyknął jemu Zayn.
- Ale patrzcie, chodźcie przed dom coś wam pokaże.
Wiedziałaś co Louis zamierza.
- [T.I] proszę zrób to co na cmentarzu,błagam Cię.
Zrobiłaś to co Cię poprosił,napisałaś na śniegu " Tęsknie za Wami <3 " Oni byli przerażeni
ale uwierzyli Louisowi,napisałaś ostatnią wiadomość na śniegu bo dochodziła północ.
" Tylko dziś mogłam napisać do Was,do usłyszenia za rok. Kocham Was, Louis trzymaj się "
I wróciłaś w za światy,widziałaś z nieba że wszyscy są szczęśliwy a więc i Ty byłaś.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Cześć Wam! Dziś urodziny Louisa, jak pomyślę że on już dzisiaj ma 21 lat nie mogę w to uwierzyć.
Dla mnie zawsze będzie wariatem z czasów X-Factora.. Video Diary w których wszyscy byli tacy młodzi, byli wszyscy bardzo zgrani ze sobą.Louis i te jego tekst, zachowanie. O boże kocham te czasy ! Kocham ich! Jak o tym myślę to po prostu płaczę, tak jak teraz gdy to piszę.
Wiecie bardzo się cieszę że istnieje rodzina Directioner, bardzo Was kocham dziewczyny ! <3
Louis przede wszystkim życzę Ci wszystkiego dobrego, kocham Cię! <3
Moim marzeniem jest spotkanie ich, spotkanie jego ... 
Eh dobra życzę Wam wszystkim miłego wieczoru , i Wesołych Świąt !<3

niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział XIII.


Z perspektywy Martyny **
Wstałam,poszłam do łazienki.Harry nadal spał.Poszłam do kuchni coś zjeść na śniadanie.
Myślałam o tym wszystkim, przechodzimy straszne chwile.Wszyscy wspieramy Martę i Liama
w tym trudnym okresie.Siedziałam tak dalej rozmyślając, w końcu przyszedł Niall.
- Hej Tyna.
- Hej Niall - przywitałam się i go przytuliłam.
- Głodny jestem, co jesz ?
- Płatki,chcesz ?
- Pewnie.
- Wiesz co? Teraz trzeba będzie więcej uwagi poświęcić Marcie. Lou stara się jak najlepiej
ale on sam sobie nie poradzi. Musimy mu w tym pomóc,no i nie zapominając o Liamie.
Też to jest dla niego trudne.
- Jasne,to oczywiste. To nasi przyjaciele, zawsze będziemy przy nich - odpowiedział Niall.
Tak prowadziliśmy rozmowe dopóki wszysyc nie wstali.
Z perspektywy Marty **
Wstałam dość wcześnie, nie byłam zmęczona choć jakiś czas w nocy nie spałam.
Leżałam przytulona do Lou, nie chciałam go obudzić.Ale musiałam zmienić pozycje.
Obudził się.
- Przepraszam nie chciałam Cię obudzić.
- Coś Ty nic się nie stało. Jak się czujesz?
- Strasznie. Pojade dzisiaj chyba do mojej mamy.
- Dobrze,jeśli chcesz pojadę z Tobą.
- Dobrze dziękuję.
Louis mnie przytulił mocno i musnoł moje usta.
- Idziemy na dół ? - spytałam.
- Okej.
Zeszliśmy na dół .Otworzyłam drzwi od kuchni a tam Martyna bawiąca się z Niallem rzucali
się płatkami śniadaniowymi.Jeszcze tego brakowało.Mimo bałaganu i mojego braku humoru
włączyliśmy się do zabawy.
- Niall uważaj leci granat !
- Auuć, to bolało Marta.
- O to chodziło głupolu - odpowiedziałam i poczochrałam jego włosy.
Zaraz zszedł Harry,zabawa się skończyła.
- Dzisiaj może się przejdziemy do miasta ? - spytał Harry.
- Idźcie, ja dzisiaj pojadę do mojej mamy. Gdzie Liam ?
- W pokoju.
Poszłam do Liama.
- Liam ?
- Tak ?
- Jak się czujesz ?
- Strasznie.
- Jedziesz ze mną do mamy ?
- Tak, kiedy ?
- Za jakieś 20 minut szykuj się.
Poszłam do pokoju się przebrać ,ogarnęłam się w łazience.
Na dole czekał Lou .
- Jedziemy ?
- Tak .
W samochodzie siedziałam przytulona do Liama, Lou był za kierownicą.
W czasie drogi zadzwoniłam do Erica że nie przyjdę na próbę, opowiadziałam mu co się stało.
W około 25 minut dojechaliśmy do naszego domu.
Od razu wybiegłam z auta biegnąc do domu.
- Mamo ?
Leżała na kanapie w salonie .
- Marta!
Przytuliłyśmy się do siebie i momentalnie rozpłakałyśmy. Liam przytulił mame, nie płakał
już.
- Bardzo pani współczuję - powiedział Lou i przytulił moją mame.
Ona nic nie odpowiedziała.
Spędziliśmy z nią cały dzień, potrzebowała wsparcia jak my wszyscy.
- Mamo my już będziemy jechać, jedziesz czy zostajesz ? - spytał Liam.
- Zostane. Widzimy się jutro na pogrzebie o 13.
- Dobrze do zobaczenia - przytuliłam ją i pojechaliśmy.
Przyjechaliśmy do domu, wyciągnęłam sobie sukienkę na jutro. Martyna też będzie szła
w sukience. Chłopcy w garniturach.
- Ja, wrócę za jakiś czas idę się przejść - powiedziałam .
- Jesteś pewna? - spytał Zayn
- Tak.
Wyszłam z domu ze słuchawkami, wszystkie wspomnienia powróciły.
Te całe 18 lat,był najlepszym ojcem. Będzie mi go brakować niezmiernie.
Usiadłam na ławce w parku rozpłakałam się jak małe dziecko.
Przechodził jakiś straszy pan obok.
- Przepraszam. - powiedziałam.
- Tak ?
- Czy ma pan może papierosa?
- Tak mam.
- Mógł by mi pan jednego dać ?
- Tak widzę że jesteś roztrzęsiona. Proszę.
- Dziękuję panu bardzo.
Zapaliłam papierosa,uspokoiłam się trochę.
Po 2 godzinach wróciłam do domu.
Było ze mną lepiej, nie płakałam od jakiegoś czasu.
Była już 22 .
Wszyscy siedzieli w salonie przed TV.
Poszłam wziąść prysznic, włożyłam bluzkę Lou i wróciłam na dół do reszty.
- Jak? Lepiej ?- spytał Lou przytulając mnie.
- Tak,o wiele.
Posiedzieliśmy jakiś czas i poszliśmy spać.

sobota, 22 grudnia 2012

Rozdział XII.


Z perspektywy Marty **
Wbiegłam do domu z płaczem,przebiełam przez salon nie witając się z nikim.
- Ej czekaj co jest ?! - krzyknął Niall.
Nie stanęłam nie odpowiedziałam tylko pobiegłam dalej.
Wbiegłam do Martyny pokoju siedziała z Harrym na łóżku.
Zdawałam sobie sprawę że przeszkadzam im,ale przytuliłam Martynę a ona mnie.
- Marta co się stało ? - spytała równo z Harrym.
- Louis .
- Co zrobił ? - spytała Tyna.
- Wszedł do sali na próbie, a Erick miał ręce na moich biodrach bo pokazywał mi
ruch. Zrobił wielką afere .
- Marta, Louis jest twoim chłopakiem więc będzie zazdrosny.
- No dobra, ale to był krok taneczny tak? Robiłam źle więc mi pomógł.
- No tak , weź z nim pogadaj - odezwał się Harry.
- Pomyślę ide na dół ,dzięki .
Podziękowałam i zeszłam na dół do chłopków pytali się co się stało,ale nie chciało mi
się o tym gadać. Było już dość późno poszłam wziąśc prysznic, jak wyszłam z łazienki
w jego pokoju on już był. Zeszłam na dół do salonu i tam zasnęłam.
Rano **
Rano obudziłam się dość szybko ,wstałam poszłam zrobić sobie śniadanie .
Do kuchni wszedł Louis .Nie odezwał się, ja też nie.
Zadzwonił mój telefon , na wyświetlaczu pojawił się napis " Mama "
- Halo ?
- Marta ? - spytała rozpaczona .
- Tak ?
- Twój tata nie żyje.
- CO ?! - łzy zaczęły mi napływać do oczu .
- Miał wypadek . - mówiła płacząc.
- Liam wie ?
- Tak dzwoniłam przed chwilą do niego.
Telefon wypadł mi z ręki, nogi mi się ugieły i wybuchłam płaczem .
- Marta co się stało ? - spytał przerażony Lou.
- Mój tata nie żyje - wstałam i wtuliłam się w niego.
- Mała przykro mi .
Przytulił mnie mocno, stałam w jego objęciach płacząc.
Słyszałam że ktoś zbiega ze schodów obróciłam się było to Liam. Też zapłakany.
- Marta ! - biegł w moją stronę.
Przytulił się do mnie a ja do niego.
- To nie możliwe - powiedziałam.
- To nie jest prawdą! - krzyczał Liam.
Wszyscy zeszli na dół i zaczeli nas pocieszać, ich oczy też były szklane.
- Mała ja chcę Cię przeprosić - powiedział Lou.
- Louis nie ma sprawy, potrzebuje Cię teraz i chcę żębyś był przy mnie.
- Kochanie zawszę będę.Kocham Cię. - pocałował mnie w usta
- Ja Ciebie też.
Siedzieliśmy oglądając TV, ja z Liamem byłam zdołowana.Louis pocieszał mnie ciągle
przez cały dzień płakałam, miałam totalnego doła. Poszłam do pokoju sie przespać.
Jakiś czas spałam, do pokoju wszedł Lou. Zerwałam się.
- Louis ? Co się stało ?
- Nie,przepraszam nie chciałem Cię obudzić. Przyszedłem żebyś nie była sama.
- Dziękuję.
Louis położył się obok mnie, wtuliłam się w niego on pocałował mnie w głowę i zasneliśmy oboje.
W nocy obudziłam się miałam zły sen, mój tata mi się śnił.Poszłam na balkon.
Stałam tam Zayn, i palił papierosa.
- Zayn ? Dasz mi jednego ?
- Mała Ty palisz ?
- Nie, po prostu daj mi jednego.
- Tylko nie popadnij w nałóg .
Dał mi jednego zapaliłam,pogadałam z Zaynem. Skończyłam i wychodziłam z balkonu
- Dobranoc Zayn.
- Dobranoc Mała, trzymaj się.
Pokiwałam głową i poszłam do Lou, położyłam się i zasnęłam.

Rozdział XI.


Z perspektywy Marty **
3 godziny zleciały szybko, spakowani spotkalismy się na korytarzu.
I pojechaliśmy na lotnisko.
Usiadłam z Lou, Tyna z Harrym, Zayn z Liamem i Niall sam.
Lot był nudny, wziełam słuchawki i zasnęłam.
Obudził mnie Niall który stał nade mną .
- Czego chcesz ? -spytałam.
- Wylądowaliśmy już, zostajesz czy idziesz ?- spytał ze śmiechem.
- Zostaje wiesz ! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać.
- Dobra jak chcesz .
- Głupku czekaj.
Wziełam moją torbę, Lou stał przed samolotem z moją walizką i swoją.
Podeszłam do niego i chciałam wziąść,ale mi nie dał.
Wreszcie Londyn, za 2 godziny mam próbę.
Do domu taxówką dojechaliśmy w 30 minut. Poszłam się odświeżyć.
Włożyłam dresy ze ściągaczami na kostakach do tego skejty i luźny t-shirt.
Zostało mi nie całe 30 minut.
- Dobra kto mnie zawiezie ? - spytałam.
- Ja mogę - odezwał się Harry.
- Okej to chodź.
Wsiedliśmy do auta powiedziałam mu gdzie ma jechać.
Dojechaliśmy na ostatnią chwilę, korki i te sprawy.
wbiegłam do sali, wszyscy juz byli.
- Cześć wam, sorry za spóźnienie.
- Nic się nie stało - powiedział Erick.
Poznałam się ze wszystkimi i zaczeliśmy tańczyć, układ był dość łatwy.
Próba trwała półtorej godziny, byłam zmęczona.Ale jak wszyscy wyszli ja dalej
ćwiczyłam. Kochałam tańczyć, do sali wszedł Erick.
- A Ty nie idziesz do domu ? - spytał.
- Nie, poćwiczę jeszcze.
Robiłam akurat ruch biodrami.
- Czekaj źle to robisz .
- Co robie źle ?
- Ruch biodrami , patrz.
Złapł mnie za biodra i pokazał prawidłowo krok.
Do sali wszedł Louis. Erick mnie puścił i momentalnie odskoczył.
- A To tak wyglądają te próby ?!
- Louis on pokazywał mi ruch !
- Tak pewnie, weź nie kłam co ?
- Nie kłamie ! Zostałam dłużej, próba skończyła się 10 minut temu.!
Chciałam douczyć się ! A on mi pomógł !
Wyminęłam Louis i poszłam ,krzyknęłam jeszcze głośne " Cześć Erick do jutra !"
Wsiadłam w pierwszą lepszą taxówkę i pojechałam do domu.
Od razu pobiegłam do Martyny z nią pogadać.

Z perspektywy Louisa **
Wszedłem do sali odebrać Martę żebyśmy pojechali razem do domu.
A tam co zobaczyłem, jak ten gościu trzyma mają dziewczyną za biodra.
Myślałem że wybuchne .
- A to tak wyglądają próby ?!
Zaczeła się tłumaczyć i wyszła, biegłem za nią ale uciekła i wsiadła w taxówkę.
Wsiadłem w samochód i pojechałem do domu.

piątek, 21 grudnia 2012

Rozdział X.


Z perspektywy Marty **
Obudziły mnie szlochy dobiegające z salonu, wstałam Louis dalej spał.
Na kanapie siedziała zapłakana Martyna.
- Martyna ? Co się stało ?
- Powiedziałam wczoraj Harremu, że wczoraj mój były mnie pocałował obraził się i
poszedł do sypialni.Zostałam tutaj.
- A Harry wyszedł już z pokoju ?
- Poszedł do Nialla i reszty.
- Tyna nie płacz, ja pójdę do niego.
Nic nie odpowiedziała siedziała dalej płacząc.
Weszłam do pokoju chłopaków.
- Cześć Wam - powiedziałam.
- Heej.
- Gdzie Harry ?
- W kuchni .
- Ok.
Poszłam do kuchni, Harry robił sobie herbatę.
- Harry.
- Tak ?
- Czemu jesteś wkurzony na Tynę ?
- Bo całowała się z kimś .
- Nie, nie całowała się.
- Jasne.
- Ej kurde ! Byłam tam ! Kłóciłam się z tym typem, ale on w pewnym momencie pocałował ją .!
Rozumiesz ?!
- Na prawdę ?
- No tak . Martyna siedzi zapłakana weź idź do niej co ?! I ją przeproś za swoje zachowanie.
- No dobra. Dzięki - odpowiedział przytulił mnie i poszedł .
Wróciłam do Zayna,Liama i Nialla.
- Ej o co chodziło ? - spytał Niall.
- Ja nie będę nic mówić, będą chcieli to powiedzą.
- A okej .
- Idę może Louis się obudził ,do później .
Powiedziałam i wyszłam. Weszłam do pokoju, Martyna siedziała przytulona do Harrego.
- Już wszystko gra ? - spytała.
- Tak jest okej, dzięki - odpowiedział Harry.
Uśmiechnęłam się i poszłam zobaczyć czy Lou się obudził .
Weszłam do pokoju. Chciałam wziąść ciuchy i się przebrać, za 3 godziny mamy samolot.
- Louis ?
Od razu się zerwał.
- Coś się stało kochanie ?
- Wstawaj za 3 godziny mamy samolot - powiedziałam i musnęłam jego usta.
- Może zostaniemy jeszcze jeden dzień ? - spytał.
- Nie, nie mogę wiesz że mam próbę .
Jego mina momentalnie się zmieniła.
- Wolisz jego ode mnie prawda ?
- Co ? Znowu zaczynasz ? Nie, wole Ciebie ale ta próba to moja szansa rozumiesz ?
- Tak rozumiem. Ale..
Nie dałam mu dokończyć, nie było sensu się kłócić. Pocałowałam go w usta, na jego
twarzy pojawił się uśmiech.
- Pakuj się - powiedziałam .
Wyciągnęłam walizkę chowałam wszystkie rzeczy nie składając ich.
Na dole słyszałam śmiech Nialla.
Zeszłam do nich .
- Pakujcie się za 3 godziny mam samolot !Spotkamy sie na korytarzu.
Poszliśmy się wszyscy spakować.

Z perspektywy Tyny **
Całą noc siedziałam zapłakana w salonie na kanapie. Harry w ogóle nie chciał
ze mną rozmawiać, i wysłuchać mnie. Rano Marta weszła do salonu,nie chciałam jej
martwić moimi problemami ,ale mimo wszystko ona mi pomoże w każdym momencie.
Pogadałyśmy sobie i jak to ona,sprawy wzieła w swoje ręce.Poszła do niego i pogadała
z nim. Po pewnej chwili przyszedł on i :
- Martyna przepraszam Cię, powinienem Cię wysłuchać.
- Okej, ja też Cię przepraszam.
Harry pocałował mnie.
Marta weszła i zapytała się czy wszystko już okej, i poszła do Lou.

Rozdział IX

Następny dzień rozpoczął się pobudką, tak naprawdę nawet nie wiedziałam gdzie
tym razem jedziemy.
Wstałam ubrałam się, zjadłam,umyłam się i poszłam do chłopców razem z Tyną.
 Oni już też nie spali.
- Hej wszystkim - powiedziałyśmy.
- Hej - odpowiedzieli
Do mnie podszedł Louis i mnie przytulił, do Martyny Harry.
- Gdzie tym razem jedziemy ? - spytałam .
- Nie jedziemy - odpowiedział Niall.
- Jak to nie ? - spytałam zdziwiona
- Lecimy.-dopowiedział śmiejący się Zayn.
- A gdzie? - spytała Tyna.
- Do Polski .
Stałam jak wryta i popatrzyłam na Tynę, w końcu ona z tamtąd była.
- A jakie miasto ? - spytała .
- Warszawa.
Martyna zaczęła się cieszyć, Warszawa z tego co było mi wiadome było jej rodzinnym
miastem.
Pojechaliśmy na lotnisko, wsiedliśmy do samolotu.
Siedziałam z Louisem , Tyna z Harrym, Niall z kanapką a Liam z Zaynem.
- Niall nie jest Ci smutno jak siedzisz sam ? - spytałam
- Nie coś Ty, siedze z kanapką - odpowiedział.
Wybuchłam śmiechem.
Lot trwał jakiś czas, nudziło mi się. Zayn zasnął.
Podeszłam do niego i uderzyłam go w ramie z pięści .
- Co jest ?! Czemu mnie uderzyłaś?!
- Bo dawno Cię nie biłam - powiedziałam i zaczęłam się śmiać.
- Zobaczymy w hotelu - odpowiedział.
Popatrzyłam na niego i wybuchłam śmiechem.
Usiadłam na swoim miejscu, położyłam się głową na Louisa
 kolana a nogi podciągnęłam
na swoje siedzenie.
Patrzyłam na jego niebieskie oczy. On mnie pocałował.
Po jakimś czasie zasnęłam, obudziło mnie gadanie pilota.
Zapieliśmy pasy i wylądowaliśmy.
Wzieliśmy taxówkę,i pojechaliśmy do hotelu.
W pokoju byłam z Tyną, Harrym i Louisem. A w drugim pokoju był Niall,Zayn i Liam.
- Ej my dzisiaj jeszcze próbę mamy - powiedział Harry .
- To wy pójdziecie na próbę , a my pójdziemy na zakupy. - powiedziała Tyna.
- Nie zgubicie się? - spytał Lou.
- Nie, Tyna zna Warszawę więc spokojnie .
Chciałyśmy jak najszybciej wyjść do miasta, więc szybko się ogarnęłyśmy i wyszłyśmy.
Z perspektywy Tyny**
Dolecieliśmy do mojego rodzinnego miasta, Warszawy.
Poszłyśmy z Martą na zakupy.
Weszłyśmy do centrum handlowego.
Po jakimś czasie czułam na sobie nieustanne spojrzenie.
Obróciłam się ujrzałam mojego byłego,kolesia który nie dawał mi spokoju.
- Martyna ! - krzyknął i zaczął do mnie biec.
- Marta, Marta idziemy ! - krzyknęłam i zaczęłyśmy uciekać przed nim.
Zgubiłyśmy go, przy najmniej miałam taką nadzieję .
- Ty kto to był ? - spytała .
- Mój były.
Kuba wyskoczył prosto przed nas.
- Co Ty ode mnie chcesz?!
- Martyna, wróć do mnie !
- Nie ! Odczep się!
- Proszę.
- Ogarnij się koleś, powiedziała coś tak ?! - wtrąciła się Marta.
A on w tym czasie mnie pocałował.
- A Ty po co się wtrącasz ?!
- Koleś przegiąłeś z tym pocałunkiem ! A wtrącam się bo Tyna jest moją przyjaciółką,
 ogarnij się i zrozum że ona już z kimś jest i daj jej spokój !!
- O z kimś jesteś ? A kto to taki ?
- Gówno Cię to obchodzi - odpowiedziałam jemu i go wyminęłam.
- Strasznie natrętny ten twój były.
- Odrobinkę, a co powiem Harremu ?
- Nie wiem, na razie nic
Straciłam humor na zakupy wróciłyśmy do hotelu, chłopców już nie było.
Oglądnęłyśmy sobie razem film, po 3 godzinach wrócili.
Kazali nam się przebrać, bo zaraz koncert i jedziemy.

Z perspektywy Marty **
Poszłyśmy do galerii,Martyny były nie dawał jej spokój. Chciałam już jemu przywalić,
ale dał jej spokój. Mega mocno mnie wkurzył. Wróciłyśmy do hotelu,oglądnęłyśmy film.
I wrócili chłopcy z próby,przebraliśmy się i pojechaliśmy na ich koncert.
W czasie jak stałam za kulisami zadzwonił mój telefon.
- Halo ?
- Cześć, tutaj Eric.
- O, cześć.
- Słuchaj ,jutro jest pierwsza próba przyjdziesz?
- Emm..tak postaram się. O której?
- O 18 .
- A gdzie? - spytałam a on podał mi adres.
- No to do zobaczenia jak coś.- powiedziałam i się rozłączyłam.
Czekałam tylko kiedy skończy się ten koncert, minęło 2-3 godziny i dopiero się zakończył.
Pojechaliśmy do hotelu, wzięłam prysznic zjadłam i położyłam sie na łóżku. Prawie już zasnęłam
kiedy wszedł Lou.
- Mała śpisz ?
- Nie.
- Co Ty zła na mnie jesteś ? - spytał.
- Nie, dlaczego ? - spytałam zdziwiona.
- Bo jakoś tak dziwnie.
- Daj spokój zdaje Ci się.
Lou położył się obok mnie, przysypiałam już. On mnie przytulił do siebie i powiedział:
- Dobranoc , kocham Cię - i pocałował mnie w usta.
- Dobranoc, też Cię kocham.
Momentalnie zasnęłam.

Z perspektywy Tyny **
Po powrocie do hotelu, Marta poszła odrazu do swojego pokoju. A my w trójkę zostaliśmy i gadaliśmy.
Zaraz Louis się zaczął mnie pytać,czy Marta jest obrażona czy coś.
Odpowiedziałam że nie , nic nie mówiła.
Zaraz poszedł do ich pokoju i już nie wrócił. Ja z Harrym zostałam.
- Jak podobał Ci się koncert ?
- Było nawet dobrze .
- Jakaś taka dziwna jesteś dzisiaj coś się stało ?
- W mieście spotkałam mojego byłego, zaczął coś gadać że chce do mnie wrócić i on mnie pocałował .
- CO ?!
- No tak, ale to nie moja wina.
Harry chodził po pokoju wkurzony, poszedł do naszej sypialni i trzasnął drzwiami zostałam sama.
Łzy ciekły mi z oczu jak głupie. Położyłam się na kanapie i zasnęłam.

wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział VIII.


Obudziłam się w nie swoim pokoju,Louis mnie obejmował tak jak bym mnie nikt miał jemu
nie zabrać. Chciałam wstać, on dalej spał.
Wstałam i usłyszałam :
- Co tak szybko wstałaś ? - Lou patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.
- Nie mogę spać - podeszłam i go pocałowałam.
Wyszłam z pokoju,wszyscy nadal spali. Poszłam do swojego pokoju wzięłam prysznic i włożyłam
spodnie dresowe z nadrukiem, o rozmiar za duży t-shirt z nadrukiem i skejty.
Wróciłam do nich, w kuchni był Liam.
- Cześć braciszku - powiedziałam i wskoczyłam na blat.
- Cześć mała - odpowiedziała a ja siedziałam machając nogami.
- Co u Ciebie ? - spytałam
- Dobrze, a Ty szczęśliwa jesteś?
- Tak ,jak nigdy - odpowiedziałam
Do kuchni wszedł Louis poszedł do mnie i mnie pocałował.
Zaraz po nim zszedł Harry z Martyną trzymając się za rękę.
- Elo - powiedziałam.
- Hej - odpowiedzieli i przytulili mnie na przywitanie.
Jako jedyna byłam ubrana w normalny strój a nie piżamie .
Chłopcy dzisiaj mają koncert,a ja z Niallem dzisiaj znowu będziemy tańczyć.
Niall dalej spał, poszłam go obudzić.
- Niall .
Spał dalej.
- Głodomoże.
Zaczął otwierać swoje niebieskie ślepia.
- Niall wstawaj, musimy przećwiczyć trochę taniec.
- Okej.
Zeszłam na dół do chłopaków i Tyny. Po 10 minutach zszedł Niall.
Zayn włączył muzykę. Taniec nam dobrze wyszedł.
- Ej wy dobrzy jesteście - powiedział Zayn.
- Dzięki - powiedzieliśmy razem z Niallem.
Czas do koncertu zleciał szybko, pojechaliśmy tam chłopcy śpiewali dość długo.
Potem mój i Nialla występ. Po zejściu ze sceny podszedł do mnie dość ładny koleś.
- Cześć, Marta jesteś tak ? - spytał mnie.
- Tak, a Ty jesteś ?
- Eric .
Popatrzyłam na niego z dość dziwną minom, bo nie wiedziałam o co chodzi.
- Marta idziesz ? - spytał Lou.
- Tak już .
- To cześć Eric.
- Nie, czekaj .
Popatrzyłam na niego, aż zacznie kontynuować jego wypowiedź .
- Potrzebna jest nam tancerka, hip-hopu nadajesz się .
- Kiedy to niby jest , gdzie i to jakiś program czy co ?
- To zaczyna się za miesiąc w Londynie, no coś takiego jak program.- odpowiedział nieznany
mi chłopak po kolei na każde moje pytanie.
- No dobra, mogę spróbować , jak coś masz mój numer - podałam mu numer i poszłam do reszty.
Opowiedziałam wszystko Louisowi i reszcie, byli zaskoczeni ale się cieszyli z mojej
okazji.
- Podoba Ci się ten koleś ? - pytał mnie Louis z zazdrością w oczach.
- Co ? Nie.
Louis pocałował mnie i poszliśmy do autobusu i pojechaliśmy do hotelu.
Musieliśmy się spakować,bo jutro wyjazd i jedziemy gdzieś dalej.
Trasa będzie jeszcze trwać z 2 tygodnie.
Dojechaliśmy do hotelu,poszliśmy do swoich pokoi się spakować.Zajęło mi to szybko,
wszystko wrzuciłam do torby nie układając.Poszłam wziąść prysznic i potem na chwilę
poszłam z Tyną do pokoju chłopców.
- Mała, pójdziesz tam gdzie ten koleś Cię zaprosił ? - spytał Louis.
- No tak, to w sumie moja okazja - odpowiedziałam.
Nie bądź zazdrosny - dodałam.
- Nie jestem.
- Jesteś,widzę .
- Dobrze jestem, przepraszam.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę z Martyną .
- Kochanie ja idę, Dobranoc - powiedziałam.
- Pa Mała, Kocham Cię - odpowiedział.
- Ja Ciebie też kocham.
Martyna pożegnała się z Harrym i poszłyśmy do siebie.
- Martyna ?
- Tak ?
- Myslisz, że powinnam iść do tego niby programu ?
- Pewnie, że tak! To twoja szansa.
- No tak,ale Louis się dziwnie zachowuje.Tak wogóle nie sądzisz że się zmieniłam ?
- To prawda, zrobiłaś się milsza ale to nic złego przecież.
- Tak,niby tak. Ale dla mnie to dziwne. - powiedziałam i się zaśmiałam .
Dobra Dobranoc - powiedziałam
- Dobranoc Marta.
Położyłam się i szybko zasnęłam bo byłam zmęczona.

Rozdział VII.


Poszłyśmy z Martyną do pokoju, poszłam wziąść prysznic. I się przebrałam.
Zadzwonił Lou.
- Hej kochanie - powiedział
- Hej - odpowiedziałam
- Bądź gotowa o 19 - powiedział
- Nie było by Ci łatwiej, przyjść przecież masz pokój obok - powiedziałam i się zaśmiałam.
- Oj tam - odpowiedział.
Nie wiedziałam co mam ubrać.
- Tyna !! Pomóż !!
- CO się tak drzesz ?!
- Pomóóóż mi , w co mam się ubrać !
- Czekaj,zaraz coś się znajdzie.
Martyna zaczęła szukać coś w szafie, masz to rzuciła mi czarną obcisłą sukienkę i
czarne szpilki.
- Nie, no serio muszę sukienkę?
- Tak !!
Była godzina 18, poszłam do łazienki włożyłam sukienkę rozpuściłam włosy i zrobiłam
lekki makijaż.
Wyszłam z łazienki a w pokoju zastałam Martynę i Harrego którzy się całują.
- Ooł, chyba nie właściwy moment - powiedziałam.
Oni popatrzeli się na mnie, i nie wiedzieli co mają powiedzieć.
- Jesteście razem ? - spytałam.
- No, tak - odpowiedzieli .
- Powodzenia życze.
- Kiedy im powiecie ?
- Zamierzamy dzisiaj .
Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Martyna otwórz.
Ja włożyłam buty, i kierowałam się do drzwi.
- Hej mała - powiedział.
- Hej hej .
- Ślicznie wyglądasz - powiedział.
- Dziękuję. Idziemy ?
- Tak.
Wyszliśmy z hotelu i wsiedliśmy do auta.
- Gdzie jedziemy ?
- To niespodzianka.
Popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam .
Pojechaliśmy na plaże, w zakątek plaży. Było tam romantycznie i miło.
Na piasku leżał koc do okoła kocu leżały świeczki.
Łzy napłyneły mi do oczu, niespodziewałam się tego.
- Jeju Louis nie musiałeś .
- Podoba Ci się?
- Tak , oczywiście że tak.
- Marta, Kocham Cię.
- Louis,ja Ciebie też.
Louis pocałował mnie,ja to odwzajemniłam. Siedzieliśmy na plaży długo,rozmawiając.
Wróciliśmy do domu o północy, wszyscy nie spali.
- Hej Wam - powiedzieliśmy.
- Martyna za mną !
Zawołałam ją.
- Powiedzieliście im?
- Jeszcze nie, czekaliśmy na was.
- Harry chodź tu ! - krzyknęłam .
- Co jest ?
- Musicie im powiedzieć.
- No wiem.
- No to dawajcie.
Weszliśmy do pokoju gdzie wszyscy siedzieli.
- Słuchajcie - zaczęłam.
- No ja i Martyna jesteśmy razem - powiedział Harry.
Wszyscy siedzieli z dziwnymi minami.
- Oo nasz mały Harry wreszcie ma dziewczynę - powiedział Zayn.
Nie zawachałam się podeszłam do Zayn i go uderzyłam w ramie.
- Ałł!
- Daj spokój Harremu !
- Dobra .
- Dzięki - powiedział Harry.
Uśmiechnęłam się do niego.
Usiedliśmy na kanapie oglądając horror, ja byłam przytulona do Lou bo film był
straszny. A Martyna do Harrego.

poniedziałek, 17 grudnia 2012

WAŻNE !

Mam wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeelką prośbę, czy moglibyście komentować żebym wiedziała że ktoś tutaj jest i to czyta ? :**** .. Będę bardzo wdzięczna a teraz wam dam Imagina. ! :D


Dziś Twój i Louisa wyjazd w góry.Mieliście zamiar czas spędzić razem w spokoju bez tych
wariatów.Był wieczór siedzliście przy kominku rozmawiając.
- Wiesz [T.I] bardzo Cię kocham i cieszę się że Ciebie poznałem.Zmieniłas moje życie.
- Oj Louis, też Cię bardzo kochaaam. ! - krzyknęłaś i pocałowałaś Louisa.
Louis to odwzajemnił i tak chwilę siedzieliście w pocałunku.
Jednak w pewnym momencie przestał wstał i poszedł na górę.
Siedziałaś zdezorientowana co się stało,ale zaraz zszedł Louis ubrany w garnitur.
Nie wiedziałaś co się dzieje.
Uklęknął przed Tobą i powiedział :
- [T.I] wyjdziesz za mnie ?
Po twoich policzkach poleciały łzy.
- Zrozumiem, jeśli nie chcesz.
- Coś Ty, oczywiście że chcę bardzo Cię kocham !!
Louis wstał i zakręcił Tobą w kółko a z kuchni wyszła 4 chłopaków.
- Niall,Zayn,Liam i Harry co Wy tu robicie ? - spytałaś zdziwiona.
- No wiesz, to taka niespodzinka ! - krzyknął Niall przytulając Cię.
Cieszyłaś się że miałaś takich cudownych przyjaciół,z płaczem wszystkich przytuliłaś.
- [T.I] błagam Cię nie płacz, bo nie lubię jak dziewczyny płaczą- powiedział Niall z uśmiechem.
- To raczej to Ci się nie spodoba - chciałaś się śmiać przez zły.
- Dobra dobra, Misiu nie płacz ! - krzyknął Louis całują Cię.
Wieczór spędziliście wszyscy razem pijąc wino,a rano reszta chłopców miała wrócić do Londynu a Ty
z Louisem miałaś spędzić w górach 3 piękne dni razem.

Rozdział VI.


Wreszcie dojechaliśmy do Hiszpani. Wzieliśmy bagaże i poszliśmy do hotelu.
Chłopcy dzisiaj mieli wolny dzień, bo koncert dopiero jutro wieczorem.
Poszliśmy odebrać klucze i poszliśmy do swoich pokoi.
Odświeżyliśmy się, przebraliśmy i poszliśmy zwiedzać Hiszpanie.Było mega gorąco.
Po zwiedzaniu Hiszpani kiedy wróciliśmy po południu, poszliśmy do hotelowego basenu.
Ja z Tyną leżałyśmy na leżakach opalając się. Chłopcy jak to oni wygłupiali się w
wodzie.
Ale zaraz przyszedł mokry Lou i zaczął mnie przytulać.
- Dzięki Lou że jestem mokra - powiedziałam
- Chodź do wody - powiedział .
- Dobra - odpowiedziałam.
Louis nie czekał żebym weszła powoli do wody tylko objął mnie i wskoczył ze mną do wody.
Wynurzyliśmi się, a przy Martynie siedział Harry.

Z perspektywy Tyny **
Po podpisywaniu płyt, poszczęściło mi się i pojechałam w trasę z chłopakami i Martą.
Pojechaliśmy do Hiszpanii, poszliśmy na basen.
Leżałam z Martą na leżaku, Louis ja spytał czy pójdzie z nim do wody, poszła.
Zostałam sam, ale zaraz przyszedł Harry.
- Hej , co tam ? - spytał
- O hej Harry, a dobrze .
- Idziesz do wody ?
- Nie chce mi się trochę.
- No chodź - powiedział , uśmiechnął się i patrzał na mnie tymi jego zielonymi
oczyma.
- Masz szczęście że masz ładne oczy i uśmiech . - powiedziałam i się zaśmiałam.
Poszliśmy do wody wygłupialiśmy się.
Marta z Lou siedziała w rogu basenu i gadała z nim.

Z perspektywy Marty **
Zaraz po mnie do wody przyszła Martyna z Harrym.
Ja z Louisem byłam w rogu basenu gadając z nim. W pewnym momencie pociągnął mnie
pod wodę i pocałował w usta. Odwzajemniłam to i po chwili się wynurzyliśmy.
Na mojej twarzy odrazu pojawił się uśmiech i się do niego przytuliłam.
- Myślę że zostaniesz moją dziewczyną ? - spytał z uśmiechem.
- Tak - odpowiedziałam i pocałowałam go
Po chwili usłyszałam Zayna :
- Uuu...Chyba mamy nową parę.
- Wiesz co Zayn z chęcią bym Cię uderzyła teraz, ale mam za dobry humor - powiedziałam
z uśmiechem.
- To Wy jesteście razem ? - spytał Liam .
Popatrzyłam na Louisa a on na mnie : Taak - powiedzieliśmy równo.
- Gratuluje bracie - powiedzieli chłopcy do Louisa.
- Gratuluje Marta - powiedziała Martyna i mnie przytuliła .
Przytrzymałam ją do siebie i powiedziałam jej cicho na ucho : Powodzenia z Harrym.
Ona nic nie odpowiedziała tylko popatrzyła się na mnie z uśmiechem .
Wyszłam z basenu i leżałam na leżaku. Przyszedł Louis.
Nachylił się nade mną i pocałował mnie .
- Miło - powiedziałam .
On znowu mnie pocałował.
- Chcesz wyjść dzisiaj ze mną wieczorem ? - spytał .
- Pewnie. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Wszyscy wyszli z basen i poszliśmy do pokoi się przebrać.

Rozdział V.


Po przyjeżdzie do hotelu, chłopcy przygotowali kamerę przy schodach. A my poszłyśmy
coś zjeść. Ze sobą przyniosłam marchewkę.
- Cześć Wszystkim ! - krzyknął Harry .
- Poznajcie moją siostrę Martę i jej przyjaciółkę Martynę.
Pomachałyśmy do kamery .
Louis popatrzał się na mnie , i patrzał wzrokiem jak by chciał mnie zabić.
- Oddawaj marchewkę!
- O, nie ! To moja marchewka .
- Oddawaj marchewkę !
- Śnisz kochany .
Louis chciał mi ją zabrać, ale coś mu się nie udawało.
Niall śmiał się jak głupi.
- Dawaj tą marchewkę !
- W lodówce jest przynieś sobie .
- Nie ja chcę twoją !
- Masz pół i nie marudź !
Urwał kawałek marchewki i zaczął się cieszyć.
Chłopcy odpowiadali na pytania.
Pożegnaliśmy się i wyłączyliśmy kamerę .
- Jutro rano wstajemy o 6 . - poinformował nas Liam.
- Okeej.
Była już 23 , więc trzeba się ogarnąć i iść spać.
Poszłam wziąść prysznic po mnie Martyna i poszłyśmy spać.
Rano obudził mnie Louis że mamy wstawać.
Więc wstałam ubrałam się poszłam zjeść. Zaraz po mnie Martyna przyszła.
Wsiedliśmy do autobusu i kierowaliśmy się do Hiszpani.
Gadałam cały czas z Louisem, wszyscy zasneli.
Zayn spał na kolanach Liam, wziełam aparat i zrobiłam im zdjęcie.
Po godzinie obudzili się.
- A Wy co robiliście ? - zapytał Liam .
- Nic . Gadaliśmy - odpowiedziałam .
- No,no jasne - odpowiedział.
Ja się uśmiechnęłam i pokazałam mu zdjęcie.
- O Ty ! Dawaj aparat !
- Nie !
- Dawaj !
- Louis pomóż !
Wszyscy patrzeli się na nas jak na jakiś psychnicznych ludzi.
Louis zabrał aparat i schował za plecy .Zaczełam rękami szukać aparatu
- Louis dawaj aparat.
- Za buziaka .
- Nie , oddaj .
- Buziak albo nie ma aparatu.
- Ehh.. - westchnęłam i dałam mu buziaka w policzek. On się uśmiechnął i oddał mi
aparat.
Włączyłam laptopa, weszłam na youtube zobaczyć komenatarze przy naszym
filmiku "Video Diary"
" Louis jaki on słodki, tylko te jego marchewki <3"
- No widzisz słodki jestem - powiedział .
- Pewnie. - odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać.
" Liam masz fajną siostrę ! Ale i tak Ciebie bardziej kocham <3 !:D"
- Taa , gdybyś z nim spędziła tyle czasu to nie kochała byś go tak - powiedziałam.
A wszyscy wybuchli śmiechem.
- Nagrywamy jeszcze jeden filmik ? - zapytał Niall.
- Możemy . - odpowiedzieliśmy .
Usiedliśmy na siedzeniach i włączyliśmy kamerę .
Na podłodze siedział Louis i Harry .
- Więc cześć wszystkim ,to są Video Diary 2 !
- Jedziemy właśnie do Hiszpani, będziemy mieli tam koncert - powiedział Niall.
- Teraz jak zwykle odpowiemy na wasze pytania - dopowiedział Harry.
Harry co chwilę zerkał na Martynę.
- Oo.. Nasz Harry się zakochał ! - powiedział Zayn.
Harry zrobił się czerwony .
- Uu.. Harruś się zawstydził.
- Zostawcie go ! - powiedziałam i uderzyłam Zayn w rękę.
- Ałł.. Co ja Ci zrobiłem ?
- Urodziłeś się .
- Oj no to przykro mi .
- Bywa - dopowiedziałam i wszyscy zaczeli się śmiać.
- Śmieszne - powiedział Zayn.
- No wiem - odpowiedziałam.
Chłopcy odpowiedzieli na kilka pytań i zakończyliśmy nasz drugi filmik.
Po godzinie już były pierwsze komentarze :
" Biedny Zayn XD :C "
- Widzisz jestem biedny . - powiedział i popatrzył na mnie .
- No co zasłużyłeś sobie - powiedziałam i wystawiłam mu język.
" Dobrze Marta, jeszcze raz go walnij. Nie wolno dokuczać Harremu : ** "
Automatycznie uderzyłam go w rękę .
- No co ja spełniłam prośbę waszych fanów .
- Jak ja Ci zaraz spełnię ..
- Liaam ! Zayn mnie podrywa !
- Weźcie przestańcie co ? - odparł Liam.
- No Zayn jak Ty się zachowujesz ? Przestań - zaczełam się z niego nabijać.
- Ej mała nie pozwalaj sobie .
- Bo co ? Nie boję się Ciebie .
Zayn zaczął mnie gilgotać, Harry zaczął Martynę i tak wyglądała nasza zabawa..

niedziela, 16 grudnia 2012

Rozdział IV.


Na fejsie zastałam Martynę. Popisałam z nią chwilę, i weszłam na skype żeby z nią pogadać.
- Hej Martyna .
- Hej hej .
- Czekaj poznasz chłopców .
- Chłopaki chodźcie poznacie moją przyjaciółkę , oprócz Ciebie Liam! - powiedziałam i się
zaśmiałam .
- Heej - powiedzieli i pomachali jej
Ona im odmachała, cieszyła się jak małe dziecko.
Pogadali sobie chwilę .Po rozmowie, wyłączyłam laptopa. Włączyłam muzykę na
słuchawkach i zasnęłam na Louisa ramieniu.
Obudził mnie Louis i jego szturchanie mnie w rękę .
- Ej mała wstawaj - mówił Louis.
- Co ? Już jesteśmy ?
- Tak .
Wysiedliśmy z autobusu na przeciwko nas stała wieża Eiffla.
- Jej ,jak tutaj ładnie !!!
- Nie krzycz - powiedział Liam ze śmiechem.
- Oj dobra nie marudź.
Wzieliśmy walizki i kierowaliśmy się do hotelu.
- Daj pomogę Ci - powiedział Lou .
- Nie , dam sobię radę .
- No daj to i nie marudź.
- Ale nie trzeba .
Popatrzał na mnie i dałam mu te walizki.Zaniósł je do mojego pokoju.
- Kiedy macie koncert ?
- Dzisiaj i podpisywanie płyt.
- Okej.A o której ?
- O 18.
Popatrzyłam na zegarek była 15 .
- To ja idę się szykować
- No idź idź, do później
Przytulił mnie na pożegnanie i poszedł .
Ja poszłam wziąść prysznic , zrobiłam lekki makijaż i poszłam się ubrać.
Włożyłam długie dżinsowe spodnie, do tego bokserkę i bejbolówkę .
Zamknęłam pokój i poszłam do pokoju chłopaków.
Zapukałam otworzył Zayn.
- Ty też w bejsbolówce ? - zapytał.
- Taak
Weszłam do pokój, była już 17:30 .
- Nie jedziemy ? - spytałam.
- Zaraz - odpowiedział mi Niall.
- Ok ok .
Usiadłam na kananpie i czekałam na nich .
Po 10 minutach się wyszykowali i pojechaliśmy. Przed wejściemy było mega dużo fanek.
Piszczących fanek. Wchodziliśmy od tyłu.
Chłopcy wzieli mikrofony i wyszli na scenę ja stałam za kulisami .
Zaczeli gadać coś do fanów .
- Poznajcie teraz siostrę Liama ! Chodź tu do nas na scene - powiedział Louis .
Wyszłam do nich . Pomachałam do fanek a one wszystkie odmachały .
Na scenie stała kanapa jak to zawsze. Kazali mi na niej usiąść i siedzieć tam cały
koncert. Dobra zrobiłam to co chcieli.Jak chłopaki przestali śpiewać, włączyli
muzykę którą ja znałam. No tak tańczyłam do tego u nich w domu.
- Pokaż co umiesz - powiedział Niall.
- Co ? Żartujesz chyba .
- No dawaj.
Zaczęłam tańczyć, fanki chłopaków klaskali. A zaraz po tym Niall się wczuł i tańczył
ze mną. Skończyli koncert .Poszli na podpisywanie płyt.
Usiedli przy stole gdzie było 5 krzeseł ja stałam za nimi .
Odeszłam od nich i poszłam do toalety . Ale zaraz przybiegł Niall i walił w drzwi.
- Marta ,Marta !
- Co się stało?
- Musisz nam pomóc, jakaś dziewczyna zemdlała.
- Okej chodź.
Niall zaprowadził mnie do tej dziewczyny .
- Kurwa ! Przecież to Martyna ! Odsuńcie się od niej. Niall przynieś wodę .
Martyna, Martyna ocknij się. Klepałam ją po policzku, zaczeła otwierać oczy.
- Marta ? - spytała .
- Tak - odpowiedziałam i przytuliłam ją .
- Dasz radę wstać ? - podszedł Harry i ją zapytał .
- Tak, raczej tak .
Harry i tak jej pomógł i ją podtrzymywał.
- Przepraszamy musimy już iść ! - powiedział mój brat , pomachał i wybiegł za nami.
Harry zaprowadził Tynę do autobusy i położyła się .
- Lepiej ? - spytał Harry Martyny.
- Tak , dziękuję .
- Martyna ! Nie zostawie Cię więcej, muszę Cię mieć na oku. Chłopcy co powiecie
żeby pojechała z nami w trasę ?
- Tak pewnie ! - wykrzyknął Harry.
Niall stwierdził żebyśmy nagrali Video Diary jak dojedziemy do hotelu. W sumie
zgodziłyśmy się.

Rozdział III.


Obudził mnie mój budzik, miałam ochotę jeszcze z 5 minut poleżeć. Ale wtedy bym
tym bardziej nie dała rady wstać. Wstałam z łóżka, ubrałam się zeszłam na dół zrobiłam
sobie jedzenie. Zszedł zaraz Liam.
- Cześć mała - wymamrotał zaspany .
- Cześć, cześć.
Otarłam oczy jeszcze żeby do końca się obudzić. Zjadłam śniadanie, poszłam do pokoju po
walizki zeszłam z nimi na dół.Czekałam aż Liam zje. Wzieliśmy swoje walizki
i zanieśliśmy do auta. Jechaliśmy około 30 minut śpiewając razem to co leci w radiu.
Liam zatrzymał się. Wysiadliśmy z auta .
- Gdzie my jesteśmy ? - spytałam .
- W domu u chłopaków .
- Aaa ok .
Liam zapukał do drzwi .
- Cześć Zayn - powiedział .
- Cześć, wejdźcie .
Poszliśmy do salonu.Jak chłopcy nas zobaczyli to od razu zaczeli się witać.
- Hej . - powiedzieli.
- Cześć - odpowiedziałam.
- Chłopaki to jest Marta moja siostra - powiedział Liam.
A to jest Zayn , Harry, Niall i Louis.Kiedy spojrzałam na ostatniego chłopaka , nie
mogłam oderwać wzroku. Brązowe ułożone włosy,niebieskie oczy i piękny szczery uśmiech.
- Haalo ? Marta ? - marudził coś Liam.
- Przepraszam zamyśliłam się.
Wszyscy zaczeli się śmiać, popatrzyłam na nich i powiedziałam
- Taa.. Zabawne .
Poszłam usiąść na kanapie. Przyszedł Louis.
- To co u Ciebie ? -zapytał.
- Wszystko całkiem okej. A co u Ciebie ? - znowu zanurzyłam się w oczach Louisa.
- Dobrze dobrze. A czym się interesujesz ?
- Muzyką, trochę tańczyłam kiedyś, i pośpiewywałam .
- Pokaż jak tańczysz - krzyknął Niall.
- CO ?! Nie !
- No dawaj.
Włączyli taką muzykę w której czułam się najlepiej. Chwilę zatańczyłam.
Moim ulubionym tańcem był hip-hop.
- Dobra jesteś! - krzyknął Zayn.
- Daj spokój .
- Chodźcie ! - krzyknął Liam.
Przed domem stał duży autobus z napisem ONE DIRECTION.
Wsiedliśmy i każdy szukał dla siebie miejsca.Siedziałam koło Louisa a reszta nas na przeciwko.
Chłopcy w czasie jazdy się wygłupiali, a naszym pierwszym przystankiem jest Paryż.
Wziełam moją kamerę i zaczełam nagrywać ich.  Harry robił jakieś dziwne miny, Niall
jak to Niall jadł ,Zayn spał , ja i Lou gadaliśmy a Liam , Liam był najnormalniejszy z nich.
- Chłopcy , uśmiech do kamery !
- Co ?! Ty nagrywasz ? - spytał Niall.
- Tak ! Uśmichnij się głodomoże do kamery !
Niall wyszczerzył się i zaczął dalej jeść .Po tym jak skończyłam ich nagrywać.Wzięłam telefon
i słuchałam muzyki na słuchawkach. Szybko zasnęłam
Obudziłam się, otworzyłam oczy i zauważyłam Louisa oczy.
- Gdzie ja jestem ?
- Na moich nogach - powiedział Lou.
Zerwałam się.
- Jezu, przepraszam - powiedziałam.
- Coś Ty nie ma za co - powiedział Lou.
- Ale masz wygodne nogi powiem Ci - zaczełam się śmiac i on też.
- Nie no dzięki .
- Eeej Liam , twoja siostra kręci z Lou ! - krzyknął Zayn.
- A dawno nie dostałeś , w te białe ząbki ?
- Nie boję się Ciebie .
- Jesteś pewien ?
- Nie .
- No właśnie .
Zaczęłam się śmiać,reszta też oprócz Zayna.
Usiadłam obok Harrego siedział sam i w ogóle się nie odzywał.
- Harry ? Co jest ?
- Nic .
- Mów i mnie nie denerwuj .
- Wszyscy oprócz Louisa traktują mnie jak dziecko, bo jestem z nich najmłodszy .
- Harry, nie przejmuj się. Jesteś bardziej dojżalszy z Lou od nich .
Posłałam mu szczery uśmiech i on też się uśmiechnął .
- Liam, twoja siostra teraz kręci z Harrym !
- Nie wytrzymam zaraz i się doigrasz! - krzyknełam ale to wszystko dla nas było na żarty.
Podbiegłam do niego i uderzyłam go z pięści w ramie .
- Ałł !
- Następnym razem będzie mocniej - powiedziałam ze śmiechem.
- Czy ktoś wie za ile będziemy w Paryżu ?
- Za 5 godzin - krzyknął kierowca .
- Dziękuję !
- Nie ma za co !
Usiadłam na swoim miejscu wzięłam laptopa i weszłam na fejsa.

Rozdział II.


Rozdział II.
Obudziłam się o 10 , wstałam poszłam do kuchni. Siedział Liam pijący wode.
- Kacyk ? - spytałam śmiejąc się.
- Może, trochę .
- Pijak - powiedziałam.
- No daj spokój, tylko nie mów nic rodzicą .
- Mhm, pomyśle - powiedziałam i wyszłam z szklanką soku i poszłam do pokoju.
Ogarnęłam się, zadzwoniłam po Tynę i poszłyśmy na dwór.
Łaziłyśmy długo gadając o wszystkim. Ufałyśmy sobie nawzajem i mówiłyśmy wszystko.
Dostałam sms od mamy że mam wracać do domu bo musimy o czymś pogadać.
- Tyna muszę iść , rodzice coś chcą
- No dobra to narazie - powiedziała.
Przytuliłyśmy się na pożegnanie i poszłyśmy w swoje strony.
Doszłam do domu,weszłam do kuchni siedziała moja mama przy stole z moim tatą .
- Cześć . - powiedziałam.
- Cześć Marta. Musimy pogadać - powiedział tata poważnym głosem.
- Taak ?
- Jedziesz z Liamem w trasę koncertową. My musimy jechać w delegacje do pracy. Nie
miała byś z kim zostać.
- Co?! Sama sobie dam radę !
- Nie! Jedziesz i koniec - krzyknął ojciec
- Idź się pakuj jutro jedziecie.
- Dobra. - powiedziałam i wyszłam.
Weszłam do pokoju wyciągnełam walizkę i zaczełam się pakować. Zadzwoniła Martyna.
- Hej .
- Hej,hej
- Co tam ?
- Bywało lepiej.
- Co się stało ?
- Jutro wyjeżdżam w trasę z moim bratem i tym jego całym zespołem One Direction.
- Co ?! Ale masz suuuuper ! - zaczeła krzyczeć do słuchawki .
- Po pierwsze : Opanuj się!! A po drugie : Nie chcę z nimi jechać.
- Oj dasz sobię radę. Będę do Ciebie dzwonić.
- No raczej.
- A przywieziesz mi ich autografy ?
- Tak przywiozę - odpowiedziałam . Ona zawsze musi coś wymyśleć.
- Dziękuje, dziękuję  !!!
- Martyna ! Nie drzyj się, i nie masz za co dziękować. Ja już muszę kończyć. Papa
- Miłej drogi .
Rozłączyłam się. Kończyłam się pakować. Była już 21 czas zleciał momentalnie.
Poszłam wziąć długą kąpiel i poszłam spać. Drzemka o 6:00.

Za 7 komentarzy dodam następny rozdział .: D

Rozdział I .



Rozdział I.
Wreszcie dzisiaj zakończenie roku. Poszłam do szkoły dali świadectwa i wracałam do domu.
Czerwony pasek ,rodzice będą dumni. Lub poprostu to zignorują jak to zawsze,
zajęcie pracą. Weszłam do domu .
- Hej wszystkim !
- Hej, a co taka zadowolona ? - zapytał  brat - Liam.
- Zdałam z czerwonym paskiem/
- No nieźle ! - powiedział patrząc na świadectwo.
- Wiem.
Do pokoju weszła mama i tata.
- Hej mamo , hej tato .
- No cześć.
- Zdałam z paskiem .
- No to gratuluje.
Rodzice "pogratulowali" i wrócili do swojej pracy. Brakowało mi ich coraz bardziej,
coraz mniej spędzałam z nimi czas. Oni tylko praca,praca,praca. Mogli załatwić
jeden dzień żeby posiedzieć razem jak rodzina.Czasem czuję się tutaj nie potrzebna
no ale mam Liama i Tyne.
Zadzwoniłam do niej:
- Halo ? - spytała.
- Hej .Co robisz?
- hej, a nic.
- Spotkamy się ?
- Okej. Za 20 minut w parku.
- No dobra.
Rozłączyłam się. Poszłam do pokoju sie przebrać z galowego stroju, no coś luźnego
i wygodnego. Jak zwykle krótkie spodenki, t-shirt i trampki.
- Mała, gdzie lecisz ? - zapytał Liam.
- Z Tyną .
- To na razie.
- Paa - pobiegłam i pomochałam bratu.
Szłam chodnikiem słuchając "One Thing". Muszę przyznać że mój braciszek ma niezły ten
głos. Tylko szkoda że nie mogę poznać, reszty jego zespołu. Nie byłam jakąś mega
napaloną fanką, ale o Martynie nie mogę tego powiedzieć. Kochała ich, mówiła prawie cały
czas o nich. Doszłam do parku w którym miałam się z nią spotkać ona już siedziała na
ławce czekając.
- Hej Tyna - przywitałam się z nią i przytuliłam.
Gdzie idziemy ? - dodałam
- Do centrum !! - krzyknęła .
- Dobra , dobra .Ale nie krzycz tak , głucha nie jestem !
- Dobra sorki .
Poszłyśmy do centrum, Martyna nakupowała pełno ciuchów a ja jeden t-shirt
z wąsami na bluzce.
Mineło około 3 godziny. Pożegnałam się z Martyną i poszłam do domu.
Jak wchodziłam Liam gdzieś wybiegał .
- A Ty gdzie tak pędzisz ? - spytałam.
- Do kumpli ,narazie !
- Cześć !
Poszłam do pokoju, schowałam bluzkę do szafki. Poszłam wziąść prysznic, przebrałam się i
poszłam do salonu oglądać tv. Była już 23 więc poszłam się położyć, byłam dziwnie
zmęczona.

Początek. :D

Witam .:D Na tym blogu pojawi się moje opowiadanie w rodziałach , ale i też czasem dodam imagina .:D Może powiem coś o sobie : -
Mam na imię Marta
- Mam 15 lat - Kocham One Direction,a moim mężem jest Louis :D- Trenuje siatkówkę - Jestem osobą towarzyską Dobra jak będziecie coś jeszcze się dowiedzieć to piszcie w komentarzach :DD ! <3